Narodziny sukcesu
Tego lata będziemy świadkami bliźniaczych narodzin dwóch ogromnych sensacji roku. Katy Perry, jedna z najbardziej kultowych i rozpoznawalnych gwiazd muzyki pop naszych czasów najpierw wyda na świat swojego pierwszego potomka, dziewczynkę, której doczekała się ze swoim wieloletnim partnerem i od niedawna narzeczonym, Orlando Bloomem. Następnie światło dzienne ujrzy kolejny album artystki, który już teraz buduje atmosferę ogromnego oczekiwania i nadziei na powiew świeżości w jej karierze.
Upadek gwiazdy
Ostatnie lata były dla Katy bardzo niespokojnym okresem. Chociaż życie prywatne dostarczało masy pozytywnych wrażeń, zwłaszcza ze strony kwitnącego związku, strzałem w kolano okazał się bardzo eksperymentalny album „Witness”. Pierwszy singiel, bardzo pozytywnie przyjęty przez krytyków i wszystkich, którzy od długiego czasu czyhali na nowości od artystki, miał mocne zabarwienie polityczne i trafił idealnie w przedwyborcze oczekiwania amerykańskiego społeczeństwa. Kolejne muzyczne propozycje odbiegały jednak coraz mocniej od oczekiwań wiernych fanów. Katy postanowiła zaszaleć, odkryć nowe horyzonty i pobawić się nieco własną twórczością. Takie postępowanie jest powszechnie chwalone w przypadku większości artystów, pozwala im się rozwinąć i pokazać się z zupełnie innej strony, która niejednokrotnie zaskakuje i zachwyca jednocześnie nawet najbardziej wymagających odbiorców. W tym przypadku wszystko potoczyło się jednak zupełnie inaczej. Po wydaniu całego albumu, zainteresowanie muzyka artystki drastycznie spadło, a w internecie pojawiło się coraz więcej negatywnych komentarzy dotyczących zmiany wizerunku i brzmienia.
Osobiste wyznania Katy
W ramach promocyjnej akcji, piosenkarką postanowiła stworzyć jednoosobową wersje Big Brother’a i pokazać fanom jak żyje na codzień, dzieląc się swoimi przemyśleniami i zabawiając ich ciekawymi zajęciami. Podczas sesji z psychologiem pękła jednak pewna tama, doprowadzając do potoku łez i słów, które zdemaskowały pozytywny wizerunek cukierkowej jak w erze „Teenage adresem” Katy. Przyznała się do tego, że negatywny odbiór jej nowego projektu doprowadził ją do depresji i zaczęła tracić radość związana z dzieleniem się swoją muzyką. Wszystkie te wydarzenia na długo pozostały w pamięci fanów i samej piosenkarki.
Nowy początek
Początek eksperymentów z „Never Really Over”
W zeszłym roku doszło jednak do przełomu. Niespodziewana premiera piosenki „Never Really Over” obudziła w fanach nadzieję na powrót ich ulubionej artystki. Z czasem zaczęły pojawiać się kolejne piosenki. Ogromną konsternację wzbudzał fakt, że mimo nowej muzyki, nie podaje się żadnych konkretnych informacji o albumie. Katy oznajmiła jednak, że po porażce poprzedniego projektu, chce zrobić eksperyment, polegający na wydaniu paru różnych brzmień, a następnie zweryfikowaniu czego tak właściwie oczekują jej fani.
Nowa era
Po paru miesiącach dostaliśmy to, na co czekaliśmy tak długo. Pierwszy singiel z nowej płyty artystki „Daisies”. Wiosenna, świeża i pełna radości piosenka rzuciła bardzo pozytywne i jasne światło na całokształt nowej ery piosenkarki. Mimo trudności związanych z promowaniem nowej muzyki na tle obecnego stanu na świecie, czyli pandemii, odwołaniu wszelkich wydarzeń kulturowych, koncertów i gal, na których Katy mogłaby zaprezentować swoją nową propozycję, zespół promocyjny piosenkarki nie zawiódł. Pierwsze wystąpienie podczas finału popularnego show „American Idol” stało się fenomenem dzięki wykorzystaniu nowoczesnej technologii. Rzeczywistość rozszerzona okazała się być nowością, której fani nie spodziewali się w najmniejszym stopniu, ale pozytywny odbiór zaskoczył chyba nawet samą artystkę. Kiedy wizja odwołanych tras koncertowych i festiwali spędza sen z powiek wielu wielkim gwiazdom, Katy Perry stawia jednak czoła takim wyzwaniom i sukcesywnie pozwala swoim dziełom docierać do coraz większej liczby odbiorców.
Fenomenalny występ w amerykańskim Idolu
Na co teraz czekamy
Sama Katy w jednym z wywiadów opisała zbliżającą się erę muzyczną jako połączenie „Teenage Dream” i „Prism”, czyli najlepiej odebranych przez fanów okresów jej kariery. Możemy tym samym zakładać, że otrzymamy wesołe, wakacyjne brzmienie i teksty piosenek niosące ze sobą wiele pozytywnej energii. Dokładnie to czego potrzebujemy w tym niewesołym i dołującym czasie. Piosenkarka natomiast otwarcie mówi, że nie zależy jej już na popularności i dobrych wynikach sprzedaży, ale niesieniu ludziom radości z muzyki jaką może im dostarczyć.